sobota, 26 lipca 2014

13. Cholerna miłość


     Szli przed siebie, a krępujące milczenie znów plątało się pod ich nogami, niczym natrętny, stęskniony pieszczot kot. Tym razem było ono jeszcze bardziej niezręczne i męczące niż poprzednio. Bo teraz łączyło ich wiele, mimo że wciąż sporo dzieliło. Różniła niewiedza, łączyły wątpliwości. Żadne z nich nie było bowiem przekonane o słuszności swoich wyborów. A już na pewno przekonany nie był Alek. Na dodatek wewnętrzne rozbicie i cholerna niepewność naśmiewały się z jego niezdecydowania, raz utwierdzając go w podjętej decyzji, innym razem głośno i wyraźnie ją krytykując. Chłopak nie wiedział czy dobrze postąpił, dopuszczając do okazania własnych uczuć przed osobą, która w dużej mierze pozostawała dla niego zagadką. Przecież wcale nie znał Joasi, a jednak to nie stanowiło dla niego najmniejszego problemu, aby ją pocałować w chwili przypływu głupiej słabości. Naruszył w ten sposób pewną granicę, zza której powrót mógł okazać się  po prostu niemożliwy. 
     Alek sam nie rozumiał swojego lekkomyślnego zachowania. Nie poznawał samego siebie. Dziewczyna pozostawała dla niego obcą osobą, a jednocześnie czuł, jakby znał ją od zawsze i dzielił z nią najwspanialsze ze wspomnień. To wrażenie jednak nie towarzyszyło mu od początku ich znajomości. O nie, po pierwszym spotkaniu Asia jedynie go irytowała, uznał ją za kolejny problem, który życie postawiło na jego drodze, aby móc się nad nim dalej znęcać w dość brutalny sposób. Po tym durnym pocałunku zaczęło się to zmieniać, ale też nie do końca. Nadal ciężko przychodziło mu zrozumienie niektórych zachowań dziewczyny, ale gdy patrzył w jej zielone tęczówki, wtedy stawało się to nieistotne. Bo odnajdywał w nich wszystko, za czym tęsknił od czasu rozstania się z Magdą. Maniek pewnie uznałby, że właśnie ze względu na te liczne podobieństwa, kumpel postanowił spróbować związać się z Asią, lecz nie miał racji. Alek wcale nie szukał cech wspólnych, łączących obie dziewczyny. On dopatrywał się daleko idących różnic i to w nich się zakochiwał... Cholera. Mniej więcej w momencie, gdy myśli przyniosły do jego głowy to zakazane słowo, zrozumiał, że przepadł. Przegrał, choć tyle razy obiecywał sobie, że nigdy do tego już nie dopuści i nie pozwoli, aby ktoś znowu zbliżył się do niego tak bardzo. Wystarczającym upokorzeniem było to, że Magda z niego zakpiła. Rozebrała na czynniki pierwsze, poznała wszystkie sekrety i słabości, a potem odeszła. Zniknęła z jego życia, naśmiewając z niemal dziecięcej naiwności. Uświadomiła go, że życie nie jest bajką, gdzie wszystko ma swoje szczęśliwe zakończenie, o ile wystarczająco się o to stara. Ale Asia nie była Magdą. Definitywnie. 
     Ledwie zdał sobie sprawę z tego, że zaciska dłonie na kulach mocniej, niż należało. Widząc pobielałe kłykcie i czując, że palce nieco mu zdrętwiały, nieco rozluźnił uścisk, po czym spojrzał na dziewczynę, która szła koło niego, nie odzywając się ani słowem. Była zamyślona. Choć pukle ciemnych, kręconych włosów częściowo skrywały jej twarz, Alek widział ten nieobecny wyraz, jakby przeniosła się na całkiem inną planetę. Myśli, którymi się z nim nie dzieliła, zaintrygowały go wystarczająco, aby postanowił przerwać przedłużające się milczenie. Brak słów drażnił go w tamtym momencie, jak nic innego na świecie.
- Milczysz - szepnął, krzywiąc się nieznacznie, gdy dotarło do niego, jak idiotycznie musiało to dla niej zabrzmieć. Brawo geniuszu, jesteś niezwykle spostrzegawczy. Może masz jeszcze jakieś inne, trafne uwagi do dodania? Naśmiewał się sam z siebieMimo to postanowił ciągnąć niezdarnie rozpoczętą rozmowę dalej. - Powiesz mi, dlaczego?
- Próbuję poukładać sobie to wszystko w głowie - wyjaśniła, zerkając na niego z roztargnieniem i uśmiechając się lekko. - No wiesz... To o nas. 
       Nas. Kolejne słowo, które napawało go lękiem. Przerażała go jego ciężkość i odpowiedzialność, jaką na niego narzucało samym swoim brzmieniem. Ten zniewalający strach uświadomił go, że do tej pory nie było żadnych nas. Od zawsze był tylko on i jego deska, no czasami jeszcze Maniek i Panda mieszali się do tego idealnie wyważonego świata. Nawet Magda nie mówiła my. W jej słowniku podobne wyrażenie nigdy nie występowało. Opowiadała o sobie, planowała swój czas, który Alek miał przywilej od czasu do czasu zająć. Była egoistką i egocentryczką, ale chłopakowi to odpowiadało. Nie wymuszało na nim żadnych daleko idących zobowiązań, mimo że sam od niej tego właśnie w jakimś stopniu oczekiwał. Kiedy jednak Magda zniknęła, a on już przestał pogrążać się w żałobie po jej odejściu, stwierdził, że tak jest lepiej. Wydawało mu się, że dobrze czuje się funkcjonując samotnie lub w otoczeniu najbliższych przyjaciół. Dopiero w obecności Asi, uświadomił sobie, że nie był tak szczęśliwy, jak mu się wydawało. Nikt bowiem nie został stworzony, aby żyć w samotności. Wreszcie to do niego dotarło.
- I do jakich wniosków doszłaś? - spytał, czując, że coś ściska go w gardle, nie pozwalając nabrać spokojnie powietrza do płuc. Z trudem przełknął ślinę, nie będąc pewnym czy chce otrzymać odpowiedź na to pytanie. Patrzył na dziewczynę uważnie, podczas gdy Asia uciekła przed nim wzrokiem. Było to kolejne z jej zachowań, którego Alek kompletnie nie rozumiał, więc początkowo działało mu ono na złość, ale wraz z biegiem czasu zaczęło mu się podobać i uznał je za urocze. Uczył się przy niej cierpliwości, której nic innego nie mogło od niego wyegzekwować przez całe lata. Asia uczyniła to jednym, pozornie błahym, gestem. 
     Dziewczyna przeszła jeszcze kilka kroków, a potem odwróciła się do niego przodem i zatrzymała się. Na jej ustach błąkał się cwany uśmieszek, a oczy błyszczały nieco łobuzersko. Nic nie zamierzała mu odpowiedzieć. Przynajmniej na razie. Zamierzała trzymać go w niewiedzy jeszcze przez jakiś czas. Wystarczyło mu jedno przelotne spojrzenie, aby to zrozumieć. I co mógł zrobić? Jedynie wrzeszczeć w duchu z bezradności, co też uczynił. Nie mógł nic innego poradzić na to, że ta niepozorna brunetka owinęła go sobie wokół palca w tak krótkim czasie.
- Jesteśmy - rzuciła niby obojętnie, wytrącając go z własnych przemyśleń. Alek zamrugał zdziwiony, po czym zerknął na dziewczynę i na budynek za jej plecami w oddali. No tak. Obiecał, że odprowadzi ją do domu. I właśnie tam dodarli. Co dalej? Żadne znaki na ziemi ani na niebie nie podpowiedziały mu, co powinien teraz zrobić. Magda natychmiast zaprosiłaby go do środka albo spławiła jednym gestem. Natomiast Asia czekała. Stała, oparta o furtkę, a jej oczy wpatrywały się w niego intensywnie, może lekko naśmiewając z tak dziwacznej reakcji. Nawet mrugnięciem oka nie zdradziła, czego od niego oczekuje. Powinien ją pocałować na pożegnanie? A może przytulić? Powiedzieć coś miłego? Zdobył się tylko na otaksowanie jej wzrokiem. Cholera. Już nie pamiętał, kiedy ostatnio nie wiedział, jak powinien postąpić. Zwykle był zdecydowany, ale Asia odbierała mu pewność siebie. Nawet więcej. Zachowywała się, jakby to ona tą pewność siebie przejęła na własny użytek. Alek dostrzegał to w jej spojrzeniu oraz całej postawie. Widział to szczególnie wtedy, gdy zbliżyła się do niego niespiesznym krokiem i zwyczajnie złożyła delikatny pocałunek na jego policzku, szeptem życząc miłych snów.
     Zaskoczyła go. Już nawet przestał liczyć, który raz się to zdarzyło od początku ich znajomości. Ona musiała być tego świadoma, bo widząc jego zdziwione spojrzenie, zaśmiała się cicho i odwróciła z zamiarem powrotu do domu. Chciał ją zatrzymać. Naprawdę tego chciał, ale nie dała mu takiej szansy. Zniknęła za furtką, a w powoli zapadającej ciemności dostrzegł tylko wesołe błyski w jej kocich oczach, gdy zerknęła przez ramię i poczuł przyjemne pieczenie w miejscu, gdzie jeszcze chwilę wcześniej na jego skórze spoczywały jej usta. Nawet nie był świadomy, że się uśmiecha. Gdy to do niego dotarło, przeklął cicho pod nosem i pokręcił z niedowierzaniem głową. Jak to możliwe, że ta dziewczyna tak bardzo na niego działała? Jakim sposobem osiągnęła coś, czego żadnej innej nigdy się nie udało? Nie wiedział. Czuł za to, że przepadł. Już ostatecznie.

     Mateusz widział wszystko. Stał zza rogiem domu Joanny, skąd mógł obserwować dwójkę swoich przyjaciół, nie obawiając się, że zostanie na tym przyłapany. Nie robił tego celowo, a przynajmniej nie na początku. Po prostu przyszedł do dziewczyny o ustalonej porze, tak jak sama tego chciała, ale nie zastał nikogo w środku. Wysłał jej wiadomość, lecz nie doczekał się odpowiedzi. Chociaż powinien wrócić do siebie i się z tym pogodzić, on postanowił poczekać. To było od niego silniejsze i żadne logiczne wytłumaczenie nie przekonywało go do zmiany decyzji. Po części czuł, że zachowuje się idiotycznie i naprawdę żałośnie, ale musiał mieć pewność, że Asi nic złego się nie stało. Gdyby tak było, a on by się tym nie zainteresował, nigdy by sobie tego nie wybaczył. Przecież byli umówieni, a ona nie przyszła. Coś musiało się wydarzyć. Głupia wymówka, ale podziałała. Sprawiła, że nie potrafił wrócić do siebie, zanim nie zobaczy dziewczyny całej i zdrowej. Dlatego też, kiedy usłyszał jej głos, natychmiast poderwał się z ławki, na której siedział, po czym szybko skierował się w stronę furtki. Chciał wyjść jej naprzeciw, czując prawdziwą falę ulgi. Widocznie dziewczyna musiała tylko zapomnieć o ich umówionym spotkaniu. Był na nią trochę zły, ale spokój, który zastąpił to palące poddenerwowanie w jego sercu, nie pozwolił mu się za bardzo wściekać.
     Pokonał jeszcze kilka kroków i zamarł w miejscu, gdy dostrzegł, że Asia nie wróciła do domu sama. To go zaskoczyło i nieco zasmuciło, ale był ciekawy tożsamości znajomego dziewczyny. Dzieliła ich zbyt wielka odległość, aby jednoznacznie mógł ją odgadnąć. Musiał, więc zbliżyć się jeszcze trochę i wytężyć nieco bardziej wzrok, aby rozpoznać, kim była druga postać towarzysząca jego przyjaciółce, a kiedy stało się to dla niego jasne, natychmiast wycofał się w cień rzucany przez budynek. 
     Alek. Nie mógł go pomylić z nikim innym. Naraz poczuł się zdradzony i oszukany, choć zdrowy rozsądek podpowiadał mu, że takie uczucia są niewłaściwe. Przecież z dziewczyną absolutnie nic go nie łączyło, nigdy nie miało połączyć, natomiast długoletnia przyjaźń z Aleksandrem powinna spowodować, że automatycznie będzie go wspierał i popierał jego decyzje, mimo wszystko. Nie w jego zakichanym interesie leżało, jak potoczy się znajomość Alka z Aśką, choć z góry przeczuwał, że właśnie tak to będzie wyglądać. Jego nie uwzględniono w tym planie i on o tym doskonale wiedział. Nie powinien się niepotrzebnie angażować. Dlaczego, więc nie mógł się zmusić, aby odwrócić od nich wzrok? I skąd to palące uczucie, które zawładnęło jego sercem? Zazdrość? O, nie. To nie mogło mieć miejsca. Nie mogło, a jednak znał samego siebie na tyle dobrze, aby rozpoznać własne emocje. Widział, jak przyjaciel uśmiecha się i jak patrzy na Asię. Wcale mu się to nie podobało. Nie podobało mu się szczególnie to, jak jego wzrok bezczelnie i bez skrępowania wędrował niespiesznie po jej ciele. Tak jakby była jego pieprzoną własnością! Mateusz nagle zapragnął wydrapać mu oczy. Stop!
     Alek jest moim przyjacielem. Powtarzał to sobie jak mantrę, obserwując, jak Asia uśmiecha się wdzięcznie w stronę chłopaka. Najlepszym przyjacielem, jakiego kiedykolwiek miałem. Dodał w myślach, gdy dziewczyna powoli zbliżyła się do Aleksandra. Od zawsze się przyjaźnimy. Tylko, że to nie miało już dla niego znaczenia. Kiedy Asia wspięła się na palcach i złożyła pocałunek na policzku innego chłopaka, jego serce zamarło.




Nawet nie wiem, co mam napisać, żeby wytłumaczyć swoją dłuugą nieobecność. Chyba będzie najlepiej, jak nie napiszę nic i po prostu opublikuję ten rozdział, który troszkę namiesza w całości historii. Mam nadzieję, że jeszcze ktoś, ktokolwiek tutaj zagląda i może troszkę ucieszy się w tego mojego powrotu! 
Ah, zapomniałabym - jeżeli mam u kogoś jakieś zaległości, proszę przypomnijcie się mi. Powoli to nadrabiam, ale mogłam kogoś pominąć przez przypadek, za co z góry przepraszam! 21824285 - to mój numer gadu-gadu. Przez niego też możecie mi podsyłać zaległe rozdziały albo po prostu pogadać, jeżeli ktoś ma ochotę. Choć może się tak wydawać, to ja wcale nie gryzę ^^

18 komentarzy:

  1. Ja czekałam, ja się ucieszyłam i to nawet nie wiesz jak! Sprawdzałam bloggera przez telefon jeszcze na wpół śpiąca (bo ja jestem nocny marek i wstaję o 12 :p) i dostałam nagłego ożywienia kiedy zobaczyłam, że wróciłaś! Przepraszam, ale miałam tak zabiegany weekend, że nie dałam rady napisać komentarza, a i teraz piszę na szybko, bo za pół godziny wyjeżdżam, a muszę sobie jeszcze muzykę zgrać na telefon, co bym miała czego słuchać całą noc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, jak ja cię wielbię :* Naprawdę cieszę się, że w ogóle tu zajrzałaś i jestem niezwykle ciekawa twojej opinii na temat tego rozdziału. Cierpliwie na nią poczekam, a tobie życzę udanego wyjazdu!

      Usuń
  2. Kocie...
    Wiesz, że za bardzo nie wiem, co mam powiedzieć teraz? Od początku bardzo kibicowałam Alkowi w jego zmaganiach w dorwaniu Aśki, bo w sumie to było dość słodkie. Tak jej nie lubił, a tu nagle bum! Ale teraz jestem chyba troszkę sceptycznie nastawiona do tego wszystkiego. owszem, swój udział ma tutaj Mateusz. Och, o ile prościej byłoby, gdybyś nie dodała tej końcówki z jego perspektywy. Zawsze to co innego domyślać się, co czuje bohater, a co innego zostać całkowicie dopuszczonym do jego myśli. Teoretycznie to nic nowego, że Mateusz podkochuje się w Aśce, bo to już od dawna wiemy. Tyle, że teraz to już jest powiedziane na poważnie. I bardzo mi się to nie podoba. Dziewczyny potrafią namieszać w życiu facetów, a już w szczególności w życiu dwójki przyjaciół, oj tak... Nie wiem czemu, ale tak naprawdę to rzeczywiście to właśnie kobieta jest głównym powodem kłótni dwójki ziomeczków. Tak już jest i jak ktoś mi powie, że nie, to niech mnie piorun strzeli, jeśli kłamię! Gdyby to był ktoś inny, to oczywiście kibicowałabym Alkowi z zamkniętymi oczami i zaciśniętymi kciukami. Ale, niestety, już sama nie wiem, co teraz myśleć. Bo, owszem, Alek zasługuje na to, aby być z kimś, kto da mu szczęście, ale na jakiej zasadzie Mateusz nie? Wiesz, może bredzę, ale uważam, ze w tej sytuacji Mateusz także ma prawo poczuć się skrzywdzonym, bo to przecież on był z Aśką przez cały czas, gdy Alek nie chciał mieć z nią nic wspólnego. Wiem, że Aśka zadurzyła się w Aleczku, ale czy przypadkiem nie czuje też czegoś do Mateusza? W końcu tak bardzo chciała się z nim widywać... Myślę, że dla niej kolejne spotkanie z dwoma chłopcami także nie będzie łatwe. Ale szczerze mówiąc wcale jej nie współczuje, bo sama sobie naważyła piwa. Grała przyjaciółkę Mateusza, pozwalając mu na takie zbliżenie się do niej, nawet, gdy Luśka mówiła jej, co myśli o Mattim. Tak więc to jest też wina Aśki.
    Wiesz co mnie też zaskoczyło i chyba raczej niezbyt pozytywnie? Zachowanie dziewczyny. Sam Aluś stwierdził, że nagle stała się odważna, odważniejsza od niego, jakby przejęła jego odwagę. Teraz mam mieszane uczucia co do Aśki. Już nie wiem, jaka ona naprawdę jest. Bo człowiek, który jest niesmiały, po prostu jest nieśmiały w każdej chwili i ciężko go tak łatwo przełamać, a jej przyszło pocałowanie Alka w policzek bardzo łatwo. Może doszukuję się w tym wszystkim czegoś, co wcale nie ma miejsca, ale jeśli mam być szczera, to po tym rozdziale straciłam zaufanie do dziewczyny. I w sumie do Alka też, bo skoro on nie potrafi się kontrolować, gdy Aśka jest w pobliżu, to wcale nie jest z nim dobrze. Boję się, że będzie stał za nią murem w każdej dosłownie sytuacji i przez to ucierpią jego przyjaciele. A tego nie możesz zrobić, bo oni są zbyt idealni! Spróbuj mi skłócić Aleczka z Mateuszkiem, a Cię powieszę za nogi u sufitu Kaplicy Sykstyńskiej! -.-
    A tak ogólnie to uważam, że rozdział jak zawsze udany i znów nie mogłam się nadziwić, jak łatwo (tak się przynajmniej wydaje) udało Ci się obrać w słowa wszystko, co nurtowało Aleczka. Ach, kocham te jego perspektywy <3 ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to cię uwielbiam, wiesz? Za takie dokładne, szczegółowe analizowanie każdego z rozdziałów. Ja to po prostu kocham w twoim wydaniu i jeszcze moment, a z wdzięczności postawię ci ołtarzyk! Trochę wakacji mi zostało, a że nie mam szczególnie, co robić... Także możesz się bać :D
      Ja sama nie wiem, co o tym wszystkim myśleć! Bo moja wyobraźnia rządzi się swoimi prawami i nic innego, żaden drogocenny narząd nie jest jej w stanie utemperować. Nie słucha to to ani serca, ani rozumu. I weź tu nie zgłupiej?
      W każdym razie, gdybym nie była fanką Alka number one, to może znalazłabym więcej współczucia dla Mańka. Tymczasem jest mi go po prostu żal, bo on również na miłość zasłużył, a jak zwykle kumpel jest górą. Nie dość, że w ukochanym sporcie zawsze wszystko wychodzi mu lepiej, to jeszcze w wyścigu o serce Aśki zajął pierwsze miejsce. Ta, to może człowieka zdołować i wywołać małe piekiełko w zażyłej relacji między przyjaciółmi. Skąd ja to znam... Mniejsza o to. Alek, Aśka, Maniek - na nich się skupiamy.
      Ja doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że dużo łatwiej byłoby wszystkim przyjąć do wiadomości tą porażkę Mateusza, gdybym nie zamieściła fragmentu z jego perspektywy, ale mój złośliwy charakter do czegoś jednak zobowiązuje :P Cały tragizm tej sytuacji polega właśnie na tym, że nie bardzo da się ją rozwiązać tak, aby wszyscy byli zadowoleni. Ktoś będzie cierpiał - gdyby Aśka wybrała Mańka, poszkodowany byłby Alek, a skoro stało się tak jak się stało, to przegranym jest Mati. Proste, ale brutalne zasady. Oczywiście, ja jeszcze nie powiedziałam ostatniego słowa, bo to byłoby zupełnie nie w moim stylu, aby dać im święty spokój i napisać na końcu żyli długo i szczęśliwie. Bo to w jednym i w drugim wypadku byłoby wierutnym kłamstwem.
      Muszę się jednak troszkę za tą Aśką wstawić, no! Ona wcale nie odgrywała przyjaciółki Matiego. Dziewczyna naprawdę go polubiła, tylko nie w taki sposób, w jaki on by tego oczekiwał. W jednym się z tobą zgodzę - jej winą zdecydowanie jest to, że zignorowała ostrzeżenie Lusi. Bo gdyby wzięła ją na poważnie i nie dopuściła chłopaka tak blisko siebie, może przyjaźń z Mańkiem miałaby rację bytu. W taki sposób pozostawiła mu wolą drogę, od początku nie ustaliła jak mają wyglądać ich relacje. A to był błąd. Niby nic takiego, ale jednak przesądził o całej katastrofie.
      W kwestii zachowania też przyznaję ci rację - Aśka wymknęła mi się spod kontroli i zrobiła się zbyt odważna. To takie pojedyncze incydenty, ale nie sprawiają zbyt pozytywnego wrażenia. Można to tłumaczyć milionem sposobów, ale tak naprawdę żaden jej nie usprawiedliwia. No i tyle w tym temacie. A raczej byłoby, gdyby to jej zachowanie tak bardzo nie wpływało właśnie na Alka. Aż sama boję się pomyśleć, co się wydarzy, gdy spotkają się te dwie strony - Mateusz z Aleksandrem. Nie no, żarcik - doskonale wiem, co się wydarzy ^^ A Tobie nic nie powiem! Taka będę zua!
      Hmm, czy przyszło mi łatwo ubrać w słowa myśli pana Aleksandra? Do pewnego stopnia tak, bo on siedzi gdzieś głęboko w mojej duszy ^^ Asssz, ale poetycko to zabrzmiało ^^ No, ale najgorzej jest się zmotywować, żeby chociaż na chwilę przysiąść i zastanowić się, jak powinno to wyglądać. Bo jak mam przed oczami scenę to jakoś słowa same ze mnie płyną :D Przynajmniej w chwili, gdy mam wenę, bo gdy jej nie mam to wiadomo jak to się kończy -.-
      Jeszcze raz wielkie dzięki. Wielbię Cię, Cruncut :*

      Usuń
  3. Condawiramurs28 lipca 2014 20:45

    ach, no tak, właśiwie można było spodzuiewać się, że Maniek tam będzie... zawsze tak jest. NIe chcę, żeby to uczucie zniszczyuło jego przyjaźń z Aleksandrem, ponieważ myślę, że łaczy ich rpawdziwa więź, ale może być trdno... Maniek jednak będize muysiał się z tym pogodzić... POdobał mi się opis burzy, jaka panuje w umyśle Aleksandra, biedaczek po prostu wpadł po uszy i teraz boi się, że zepsuje wszystko... Myślę, że akurat w tej chwili dziewczyna była tylko nieco mniej zdenerwowana i dlatego przejęła kontrolę xD liczyłam na nieco więcej dialogu, ale ta burza była tak autentycznie opisana, że Ci przebaczam. Rozdział bardzo dobry choć zdecydowanie za krótki. czekam na rozwinięcie akcji i na to, jak Aśka sobie przypomni, że miala spotkać się z Mańkiem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, taka złośliwość losu. Zresztą Maniuś i tak by się dowiedział w ten czy inny sposób. Może tylko inaczej wyglądałaby jego reakcja, gdyby usłyszał to od Alka lub Asi. Może przyjąłby to lepiej, może by się tak nie zdenerwował. Może. Nie wiadomo.
      Przyjaźń chłopców jest silna, ale czy wytrzyma tak trudną próbę? Tego nie zdradzę póki co ;)
      Alek sam nie wie, co myśleć. Cały czas próbuje się jakoś odnieść do związku z Magdą, ale jak sam zdążył już zauważyć Asia jest jej całkowitym przeciwieństwem. Dlatego też czuje się tak bardzo zagubiony. To dla niego nowa sytuacja i faktycznie - boi się, że coś zepsuje albo, że znowu zostanie zraniony. Asia nie ma aż tak złych przeżyć, dlatego też jej wahanie jest w tej kwestii mniejsze.
      Wiem, wiem troszkę krótko wyszło, ale kolejny będzie już zdecydowanie dłuższy i bardziej bogaty w dialogi :D
      Bardzo dziękuję za komentarz!
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  4. Nareszcie wróciłaś, bo muszę przyznać, że się za twoimi bohaterami cholernie stęskniłam. No i co? Chyba za wcześnie żeby pisać, że miłość kwitnie. Bo miłość jak wiemy to takie nieodgadnione małe coś co owszem może być kwitnące i cudowne, ale cóż z pewnością jest i cholerne- jak w tytule. Zmienia człowiekowi priorytety, sprawia że niektóre rzeczy kluczowe stają się nagle śmieszne a inne kiedyś błachostki wychodzą na pierwszy plan. No i relacje z innymi ludźmi, którzy choć kocha się tylko we dwoje są w to wplątani. Jak Mateusz. W sumie to mi go żal- chyba już to stwierdziłam. Sam nie ma pojęcia co czuje do dziewczyny. Bo niby to przyjaźń, ale jednak wywołująca zazdrość. I to zazdrość o najlepszego przyjaciela. Cóż... Nawet w codziennym życiu takie zgrzyty prowadzą do nieszczęść, więc ufam, że tu dojdzie do jakiejś szczerości, bo szkoda niszczyć przyjaźń trwającą od tylu lat. I to z powodu miłej, uczciwej dziewczyny nie pragnącej nic złego. Ale chyba relacja chłopaków jest silniejsza, od tej męskiej dumy- którą chyba każda z nas chcąc czy nie zna wybornie.
    Maniek pewnie czuje się oszukany. Asia zapomniała o spotkaniu z nim, będąc z Alkiem. W zły sposób ujrzał ich razem, z ukrycia. Bo chyba takie oficjalne spotkanie- jakiś symbol otwartości, byłoby lepsze.
    A co do samego związku naszej dwójki? To jest urocze, jak Aluś się przy niej czuje. Cały czas ma nad sobą ducha Magdy. A może nie tylko Magdy, ale i jakiś swoich wcześniejszych dziewczyn? Bo wydaje mi się, że ma dość ugruntowany obraz- jaka powinna być kobieta- niezbyt pozytywny. Czy jedną, czy kilka wybierał egoistki, jak większość ludzi. Tak jest najłatwiej. Bo nie trzeba zmieniać siebie. Każde żyje we własnym celu, a związek jest pewnym rodzajem marki, do chwalenia się przed całym światem. Asia jest inna. Nie wiem czy z kimś wcześniej była. Może nie, bo wydaje się wolna od tego typu 'przesądów'. Niczego nie gra, nie szuka korzyści. I mam wrażenie, że Alek się tego boi. Czuje się przy niej bezbronny, traci grunt pod stopami. A jednak ona zaczyna mieć znaczenie...
    No, szkoda tylko, że nie mamy żadnych złudzeń jak to się skończy... Ale na łzy przyjdzie jeszcze czas, teraz się cieszmy;)
    Czekam na więcej i weny;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też się za nimi stęskniłam! Za nimi i za wami <3 Cieszę się, że jeszcze ktoś o mnie pamięta i nadal ma ochotę śledzić losy moich bohaterów. To bardzo budujące :)
      Na miłość jeszcze troszkę za wcześnie, a jeżeli już to na pewnie nie taką piękną i kwitnącą, tej bliżej jest to takiej cholernej paskudy, co to miesza w relacjach między przyjaciółmi.
      Maniuś troszkę się pogubił. Bo mu zależy na Asi. Tylko czy to nadal jest przyjaźń? Bo jeżeli tak, to dlaczego wywołuje takie uczucia? On tego nie rozumie i czuje się przez to potwornie. Jeżeli sobie tego w łepetynie nie poukłada, to naprawdę może być nieciekawie. No, ale ja zdradzać niczego nie będę.
      No, a Aluś to inna bajka. Asia go czaruje i to czarem, przed którym on nie umie się obronić :D Jest zaskoczony, bo dziewczyna zachowuje się całkiem inaczej, niż Magda. A przecież przywykł do takiego egoistycznego nastawienia, które jego była dziewczyna reprezentowała. Ciężko jest mu trochę się przestawić i zrozumieć, że Asia oczekuje od niego wsparcia i bliskości.To faktycznie trochę go przeraża.
      Pięknie dziękuję za komentarz i tobie również życzę weny :*

      Usuń
  5. No, jestem. Czas przywrócić się do życia.

    Stęskniłam się odrobinkę za Alkiem nieporadnym i nie rozumiejącym o co w tych teraźniejszych uczuciach chodzi, a już zwłaszcza stęskniłam się za Alkiem, z którym Asia robi cuda niewidy i miesza biedaczkowi w głowie. I takiego Alka dostałam!
    Za Mańkiem też tęskniłam, ale nie za takim. Tęskniłam za tym, który chciał dla Aśki jak najlepiej i chociaż wiem doskonale, że nie sposób myśleć inaczej będąc świadkiem takiej sceny, to jednak Mańka wolałabym innego. Ale Maniek jest zakochany i w pełni go tym usprawiedliwiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę, że jesteś :* Szczerze przyznam, że tęskniłam za twoją twórczością, choć ja sama również na jakiś czas wycofałam się ze świata blogów.
      W każdym razie dziękuję za komentarz! Faktycznie, Alek czuje się troszkę zagubiony, ale nie aż tak bardzo jak Maniuś, który kompletnie nie może odnaleźć się w tym swoich uczuciach. Niedługo wszystko się wyjaśni ;)
      Pozdrawiam!

      Usuń
  6. Jejkuu.... nawet nie wiesz, jak mi cholernie żal Mateusza!! Jejku... Aśka to go normalnie wykorzystała, że się tak dość dziwnie wyrażę. Naprawdę chamsko z jej strony. A tak bardzo ją lubiłam. Ja wiem, że jest zagubiona, ale nie powinna bawić się uczuciami chłopaka. Przecież widziała, jak bardzo mu na niej zależy. A teraz tak po prostu nie przyszła na spotkanie i przerzuciła się na Alka. Nawet nie mogę sobie wyobrazić, jak podle musiał się czuć, gdy widział, jak Aśka całuje jego przyjaciela. Ta sama Aśka, którą darzył tyloma ciepłymi uczuciami. Pewnie pękło mu serce po tym, co zobaczył.
    Z drugiej strony życzę Alkowi wszystkiego najlepszego. Chłopak zasługuje na miłość po tym, jak potraktowała go Magda. Może wreszcie nauczy się zaufania do ludzi? W końcu nie wszyscy są tacy źli. Zastanawiam się tylko, czy przynajmniej trochę się nie pospieszył z tym całowaniem.
    Zastanawia mnie, jak zmienią się po tym wszystkim relacje Mateusza z Alkiem. Mimo wszystko mam nadzieję, że dalej będą przyjaciółmi. W końcu po tylu latach szkoda byłoby odpuszczać.
    Pozdrawiam serdecznie i cieszę się, że wróciłaś, ponieważ bardzo zdążyłam się zżyć z bohaterami tej historii :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też jest żal Matiego! Tak zaznaczam, żeby nie było, że serce gdzieś zgubiłam! Ale w sprawie Asi też troszeczkę zgłoszę protestów. No bo ona wcale nie chciała go wykorzystać. Nie taki był jej cel w tym wszystkim. Jej największa wina polega chyba na tym, że od razu nie ustaliła jasno granic, których chłopak powinien się trzymać. Przez to, że tego nie zrobiła, teraz wychodzą właśnie takie niedomówienia i Maniuś czuje się zdradzony i oszukany.
      No, a Alek faktycznie potrzebuje miłości. Musi w nią uwierzyć, bo jeżeli tego nie zrobi, to chyba już nigdy nie zaufa ludziom, a tak funkcjonować na dłuższą metę się nie da.
      Relacje chłopaków nie będą wyglądać tak samo, ale nie mówię, że się pogorszą czy polepszą. Nie mogę nic zdradzić!
      Ja też się cieszę, że wróciłam :* Tęskniłam za moimi opowiadaniami, bohaterami, a przede wszystkim tęskniłam za wami!
      Dziękuję i pozdrawiam :*

      Usuń
  7. Monia, Ty wariacie! :D Ja się stanowczo domagam kolejnego rozdziału! Teraz jak już skończyłam nadrabiać zaległości to powinnam się cieszyć,a ja jestem zła i wściekła. Nawet nie wiesz jak wielką ochotę mam, żeby przeczytać całość opowiadania i poznać wszystkie Twoje pomysły. To niewiarygodne, co zrobiłaś ze mną tą historią. Tak mi się spodobał Twój styl, ta lekkość przekazywania uczuć i myśli bohaterów i w ogóle cała historia, że nie mogę doczekać się następnej części. Piszesz świetnie i mam nadzieję, że zdajesz sobie z tego sprawę. Chyba ponownie przeżywam pierwszą miłość czytając to opowiadanie;D

    Bardzo zaskakuje mnie Aśka. Na początku sama wiesz jakie miałam o niej zdanie: że nieśmiała, że cicha, że nie potrafi się odezwać. A tu co? Odebrała Alkowi całą jego pewność siebie i nie zdziwiłabym się jakby ukradła jej trochę także Laurze;D Rozkręciła się nam młoda dama i strasznie mi się podoba ta jej nowa wersja. Dostaje skrzydeł. Może to rozwijanie pasji tak na nią działa, może miłość? Odwzajemniona miłość...
    Pewnie i to i to. W każdym razie jej zmiany zachowania i nastroju są po prostu boskie. Najpierw boi się spojrzeć w oczy Alkowi, potem jak gdyby nigdy nic rozmawia z nim o nich, a potem jeszcze daje buziaka. To z jednej strony śmieszne, a z drugiej bardzo słodkie. Ale najlepszy w tej całej sytuacji niewątpliwie jest ON! :D Kompletnie się chłopak pogubił. Nie wie co myśleć, nie wie co robić, nie dawno zabiłby Aśkę gołymi rękami, a teraz ją całuje na pierwszym spotkaniu. To coś niesamowitego.

    Mateuszowi się nie dziwię. Zazdrość to normalna, ludzka rzecz i miał prawo poczuć się zdradzony. Co prawda Aśka nie robiła mu żadnych nadziei, ale on jest w niej zakochany, a to się rządzi innymi prawami i nie ma nic wspólnego z logiką. Sam fakt, że ukochana osoba wybrała twojego najlepszego przyjaciela musi okropnie boleć. Jeszcze jak do tego dochodzi świadomość straty, to w ogóle koszmar... Ale Alek zasługuje wreszcie na miłość i mam nadzieję, że ta dobra strona Mateusza zwycięży. Bo dla mnie zawsze wyglądał na mądrego i spokojnego człowieka.

    Pisz szybciutko nowy rozdział. Nie każ mi długo czekać;D ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, nawet nie wiesz, jak wielką radość sprawiło mi czytanie twoich komentarzy! Nie sądziłam, że komukolwiek będzie chciało się nadrabiać tyle zaległości, a wtedy zjawiasz się ty i zaskakujesz mnie tak bardzo pozytywnie ^^ Dziękuję.Tak, chyba tylko tyle mogę w tej kwestii napisać i tak nie uda mi się wyrazić całej swojej wdzięczności.
      Asia nam się troszkę rozkręciła podczas tych trzynastu rozdziałów. Z cichej myszki wyłoniła się całkiem inna osoba. Dziewczyna, która odnalazła swoją pewność siebie i odkryła, że jednak potrafi walczyć o swoje. Tutaj wielki wpływ miało zarówno znalezienie nowej pasji, jak i sama znajomość z Alkiem. Śmiało można powiedzieć, że przy Alku nabiera odwagi, czym jeszcze bardziej straszy samego chłopaka :D
      On już całkiem zgłupiał, ale podoba mu się to, co wyprawia z nim Aśka. W innym wypadku raczej tak szybko nie udałoby jej się go zauroczyć.
      Mati z kolei odkrył w sobie zazdrośnika. Jest świadomy tego, że Asia nic mu nie obiecywała, ale co on może zrobić, skoro serce każe robić coś innego i przeciwstawia się zdrowemu rozsądkowi?
      Mati może i jest mądry oraz spokojny, ale w kolejnym rozdziale zazdrość troszkę przyćmi te cechy. Eh, zresztą sama zobaczyć.
      Rozdział już napisany i pojawi się na dniach, jutro lub pojutrze - także długo nie będziecie musieli czekać :*
      Trzymaj się, kochana i jeszcze raz dziękuję za wszystko!

      Usuń
  8. Tak sobie myślę, że pewnie nawet, gdyby się znali trochę dłużej, to i tak nieuniknione są te myśli. Może czasem i wątpliwości, ale na pewno całe to analizowanie sytuacji występuje u większości.
    Ej, podejrzewałam, że Maniek się o wszystkim dowie, że właśnie podejrzy, ale jednak nie chciałam siać moich złych myśli. Chociaż teraz wie już wszystko. Tak naprawdę Alka nie może oskarżać, bo jakby nie wiedział o jego znajomości z Asią, o tym, co on sam do niej żywi. Może gdyby powiedział o swoich uczuciach przyjacielowi, to Alek by czegoś takiego nie zrobił? Może jednak by się powstrzymał dla dobra kumpla? Może by to jeszcze przemyślał, nie zareagował pod wpływem impulsu? W każdym razie narobiła się niezła kaszanka ;p. Zastanawiam się czy powie o tym Alkowi, o tym co widział. Chyba w końcu musi się do tego jakoś przyznać. Nie wydaję mi się jednak, żeby to nastąpiło szybko. A jeżeli nawet, to myślę, że Maniek i tak inaczej będzie się zachowywał w odniesieniu do Alka niż przedtem. Może się nawet pokłócą... tylko czy jest powód? Niby jest, ale Maniek wcześniej nic nie mówił, że podoba mu się Asia, więc nic nie zrobił, aby powiadomić jakoś o tym swojego przyjaciela, dlatego uważam, że nie może mieć do niego pretensji.
    Jeśli chodzi o Asię, to no dziwnie działa na Alka, to na pewno. A zwłaszcza, że czasem zabiera mu całą odwagę. Chociaż te nieśmiałe spojrzenia czy zakłopotanie, to nadal jej cechy. Współczuję Alkowi, jak jest taki niecierpliwy, bo przy niej faktycznie musi nauczyć się tego spokoju :P. Cieszy mnie to, że właśnie nie szuka w niej podobieństw od Magdy, ale różnic i to się w niej jemu podoba. Myślę, że gdyby było odwrotnie, to nadal by rozpamiętywał Magdę i ona cały czas by mu o niej przypominała. Wyszłoby może, że to właśnie ją nadal kocha, a nie Asię. Chociaż na pewno żywi jeszcze jakieś uczucia do byłej dziewczyny, co uświadomił mu wtedy Przemek.
    A Asia powinna dostać naganę, że olewa Mańka. Powinna się wtedy odezwać i powiedzieć o tym Alkowi, może nie doszłoby do takiej niezręcznej sytuacji. Nie pomyślała o Mańku, jak on się mógł poczuć odtrącony. Pozdrawiam. Swoją drogą to cały czas mi leci w głowie ta Twoja piosenka na blogu ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak myślę. Związek z drugą osobą bardzo często ciągnie za sobą mnóstwo wątpliwości. Boimy się otworzyć przed kimś obcym, w obawie, że ten ktoś pozna nas dokładnie, a potem wykorzysta na naszą niekorzyść. To trudne i takie też jest dla Alka i dla Asi.
      Alek jest chyba jedyną niewinną osobą. No bo Panda wiedział - nic nie powiedział. No, a Maniek i Asia są głównymi zainteresowanymi, których temat obejmuje i również nie zachowali się prawidłowo. Alek może czuć się zraniony, oszukany. Czy zachowałby się inaczej, wiedząc o uczuciach kumpla? Ciężko stwierdzić. Może i tak? W końcu przyjaźń wiele dla nich znaczyła, a to uczucie dało się jeszcze może przystopować. Ale, że nikt nie mówił, to i Alek nad tym się nie zastanawiał. Powód do kłótni? Jeszcze go nie ma, ale mnóstwo nieścisłości niebawem może go dostarczyć.
      Asia nadal jest sobą, choć przy Alku trochę się otwiera i nabiera odwagi. To dziwne, nawet dla niej samej. No, a Alek będzie musiał się nauczyć cierpliwości, bo inaczej nie wyobrażam sobie tego związku ^^
      Dziewczyna jest podobna do Magdy, ale Aleksander rzeczywiście doszukuje się różnic między nimi i to w nich się zakochuje. Chociaż nie da sie też zaprzeczyć, że Madzia wciąż się gdzies kryje w jego myślach, a tamto uczucie nie do końca wyparowało.
      Ha! Ja sobie ją włączam, gdy piszę, bo strasznie na mnie wenogennie działa :D
      Dziękuję o pozdrawiam! :*

      Usuń
  9. O matko, kiedy ja ostatnio komentowałam? Strasznie Cię przepraszam, w wakacje kompletnie nie ogarniam życia. :( Natychmiast wszystko nadrobię!
    Bardzo cieszy mnie rozwój relacji Alka i Asi, kibicowałam im od pierwszego spotkania :). Alek w końcu pozwolił, by jego bariery opadły i tłumione uczucia, do których sam przed sobą nie chciał się przyznać, dotarły do jego świadomości. Pod wpływem impulsu pocałował dziewczynę i wreszcie zdał sobie sprawę, że się zakochał. Cieszę się, że dostrzega w niej głównie to, co różni ją od Magdy - może zdoła się bardziej otworzyć przed dziewczyną tak inną od tej, która go skrzywdziła.
    Co do Asi - wydaje mi się, że na razie nie jest pewna, co ma sądzić o całej sytuacji, ale jest szczęśliwa, widzi, jak oddziałuje na Alka i podoba jej się to. Nie wiem, czy sama też już zauważyła, że się zakochuje, ale mam nadzieję, że wszystko sobie wyjaśnią jak najszybciej!
    Bardzo dobrze, że Maniek ich widział. To znaczy, dla nich fatalnie, a jego to zabolało i wystawia długoletnią przyjaźń chłopaków na ciężką próbę. Ale to świetny zwrot akcji, nic nie potoczy się zbyt prosto. Mam wielką nadzieję, że kiedy Maniek poskromi trochę emocje, zrozumie, że jego relacja z Asią nie prowadziła do trwałego związku, a znajomość z Aleksandrem jest za długa i cenna, żeby ją utracić, i da radę pogodzić się z nimi.
    No cóż, mam nadzieję, że wszystko się ułoży, a teraz lecę czytać dalej, bo moje zaległości są karygodne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ nic nie szkodzi, kochana :* Ważne, że nie opuściłaś nas na stałe, bo tego się bałam, widząc, że i u ciebie nic nowego się nie pojawia!
      Alek troszkę odpuścił i pozwolił, aby ludzie zobaczyli też tą jego lepszą stronę. On sam zrozumiał, że coś do tej nieszczęsnej Asi jednak czuje. Droga do udanego związku jest jeszcze daleka, ale wcale nie niemożliwa. Może im się uda ;)
      No, a Asia jest tak samo nieporadna w tej sytuacji, jak Alek. On miał już swoją pierwszą miłość, niezbyt udaną, ale jednak. Natomiast ona nie ma żadnego doświadczenia. No, ale wygląda na to, że to ona ma większą kontrolę :D
      Prędzej czy później wszystko musiało się wydać. Może nie stało się to w zbyt fortunny sposób, ale lepiej, że Maniek zobaczył ich teraz, niż jeszcze przez dłuższy czas żyłby w zakłamaniu.

      Usuń